Jedni liczą na szczęście, drudzy tylko na siebie, niektórzy liczą pieniądze, inni owce, a my liczymy… chomiki.

Rozpoczął się spis z natury chomików europejskich na polach w okolicach Jaworzna. Wykonuje go Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra” na zlecenie władz samorządowych gminy. Poza naukowcami z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza oraz pracownikami „Salamandry” uczestniczą w nim wolontariusze z różnych regionów Polski.

Wszystkim działaniom ochronnym powinien towarzyszyć monitoring ich skuteczności. W przypadku chomików, polega on na inwentaryzacji ich „czynnych” (czyli aktualnie używanych przez te zwierzęta) nor. Ponieważ chomiki europejskie mieszkają głównie na polach uprawnych, liczenie najłatwiej robić niezwłocznie po żniwach. Uczestnicy akcji ustawieni w tyralierę przeczesują dziesiątki hektarów pól, wyszukując charakterystycznych otworów w ziemi. Przy pewnej wprawie norę chomika można odróżnić od nor innych ssaków. Cechuje ją m.in. spora wielkość, specyficzny kształt, charakterystyczny kopiec ziemi przed głównym wyjściem oraz obecność kilku wyjść o różnym wyglądzie i przeznaczeniu.

Dziś (19 sierpnia) liczenie w Jaworznie się dopiero rozpoczęło i potrwa jeszcze kilka dni. Niektóre pola (np. uprawy gryki) nie zostały jeszcze skoszone i będzie można je skontrolować dopiero za kilka tygodni. Zdecydowanie za wcześnie wiec na wyciąganie wniosków. Niestety, pierwsze wyniki nie napawają optymizmem. Badawcze odnoszą wrażenie, że liczba chomików na jaworzniańskich polach uległa dalszemu spadkowi. Tendencja ta trwa już od kilku lat i odpowiada to ogólnemu trendowi spadkowemu tego gatunki w Polsce i Europie. Jeśli szybko nie zostaną podjęte zdecydowane działania ochronne, wkrótce po chomiku mogą pozostać jedynie historyczne zdjęcia, ukazujące, że na polach niegdyś występował taki barwny ssak.

Andrzej Kepel