Żaby należą do zwierząt raczej głośnych – zwłaszcza gdy dają koncert chóralny. Jednak jeśli posłuchamy przez dłuższy czas śpiewu pojedynczego osobnika, wkrótce się przekonamy, że jego repertuar jest mało urozmaicony. Zwykle każdy gatunek ma jedną, rzadziej kilka charakterystycznych dla siebie pieśni. Ale jak to zwykle w przyrodzie bywa, zdarzają się wyjątki. Należy do nich kaskadówka ćwierkająca (Amolops tormotus). Niedawno odkryto, że jeśli chodzi o różnorodność emitowanych dźwięków i melodii, ten niepozorny płaz mógłby mierzyć się z powodzeniem nie tylko ze słowikiem lub szpakiem, ale i… z nietoperzami!
Nie jest jeszcze jasne, dlaczego żaby te wykształciły tę wyjątkową wśród płazów umiejętność. Jedną z najczęściej powtarzanych hipotez jest ta, która mówi, że żyjąc wśród ustawicznego szumu potoków posługują się częstotliwością, która zdecydowanie wyróżnia się pośród dźwięków otoczenia.
Do tej pory umiejętność wydania ultradźwięków odkryto nie tylko u nietoperzy, ale także u waleni (np. delfinów), niektórych gryzoni czy owadożernych. Jest to też umiejętność spotykana u bezkręgowców (np. niektóre ćmy mogą dzięki temu wprawiać w konfuzję próbujące polować na dnie nietoperze, a pozornie cicha noc po zastosowaniu detektora ultradźwięków może się okazać bardzo głośnym koncertem ultrasonicznym wielu owadów prostoskrzydłych. Jednak wśród płazów umiejętność tę odkryto po raz pierwszy.
Niestety, jak wiele płazów, ten ciekawy gatunek jest obecnie poważnie zagrożony, Jego populacje zajmują zaledwie ok. 2000 km2, są bardzo rozproszone (łącznie na obszarze ok. 20.000 km2 - wyłącznie w chińskiej prowincji Anhui), a siedliska występowania ulegają szybkim niekorzystnym zmianom.
Ramona Bunkus, Andrzej Kepel
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
;
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Zdjęcie Amolops tormotus publikujemy dzięki uprzejmości jednego z odkrywców opisywanego zjawiska - dr Alberta Fenga - profesora i szefa Zakładu Fizjologii i Biofizyki Uniwersytetu Illinois w Urbana-Champaign.